avatarTen blog rowerowy prowadzi Coda z Poznania. Przejechałem 10094.82 kilometrów w tym trochę w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią.


baton rowerowy bikestats.pl


Fajnie jest Was spotykać

Dane wyjazdu:
9.80 km

Praca tydz.

Sobota, 9 kwietnia 2011 • dodano: 09.04.2011 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
13.30 km

Grunwald - Dom

Piątek, 8 kwietnia 2011 • dodano: 09.04.2011 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
1.25 km

Ze sklepu przez tory.

Czwartek, 7 kwietnia 2011 • dodano: 07.04.2011 | Komentarze 0

Byłem już pod prysznicem, ... no, prawie, gdy Alistar ze słodkim uśmiechem powiedziała:
- nie mamy oleju
- ok, ale przecież dzisiaj nie wybierasz się na przejażdżkę więc możesz kupić go jutro
- oleju do smażenia kotletów, olej do smarowania łańcucha jeszcze mamy.
Chyba się rowerowo zakręcam.
Więc wskoczyłem na rower, syn do mnie dołączył i pojechaliśmy po olej i lizaki. Wracając podjechaliśmy w okolice dworca we Franowie. Ech, pojechałbym z chłopakiem trochę dalej. Może w sobotę się uda.


Dane wyjazdu:
51.84 km

On mnie sprowokował.

Czwartek, 7 kwietnia 2011 • dodano: 07.04.2011 | Komentarze 1

Godzina rano i godzina po południu. W ciągu dnia wiatr nieźle się rozhulał. Popołudniowa jazda była dzięki temu ciekawa. Raz bardzo szybka, to znów wręcz przeciwnie. Na ul.Garaszewo trzykrotnie spotkałem kolarza na szosówce. Dwa razy się minęliśmy, za trzecim razem wyprzedził mnie gdy jechaliśmy pod wiatr. Akurat szukałem przełożenia na którym mógłbym jeszcze jechać do przodu nie opuszczając strefy tlenowej. Wyprzedził mnie i drgnęła jakaś sportowa żyłka. Ale co ze strefą ? Chwila rozważań i ruszam aby go dogonić. Nie udało się. Odległość między nami nie zmieniła się. Jednakowoż dzięki tej krótkiej pogoni ustaliłem swoje tętno maksymalne, a przynajmniej jego bliskie okolice.


Dane wyjazdu:
18.04 km

Grunwald - dom

Środa, 6 kwietnia 2011 • dodano: 06.04.2011 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
13.32 km

Grunwald - dom

Wtorek, 5 kwietnia 2011 • dodano: 05.04.2011 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
40.30 km

Deszcz mi sprzyjał.

Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 • dodano: 04.04.2011 | Komentarze 1

Po całym dniu moknięcia w pracy o 16 powiedziałem: dość, zwijamy się. Fajrant godzinę wcześniej oznaczał godzinę dłużej na jazdę. Pomysł na trasę, obficie podlewany przez deszcz i nawożony nadzieją, że nie przestanie padać wykiełkował koło południa. Teraz wystarczyło zrzucić część ciuchów, żeby się nie zagotować w czasie kręcenia i ruszać w narastającym deszczu. Jakże inaczej moknie się na rowerze. Czuję jak woda wyszukuje kolejne suche nitki i je wypełnia, a ja zadowolony, wręcz radosny. Doświadczam prawdziwości twierdzenia: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Siodełko rowerowe daje świetną perspektywę.
Trasa: Grunwald – Luboń – Puszczykowo – Rogalinek – Czapury – Marlewo – Dom.


Dane wyjazdu:
34.20 km

Na obiad.

Niedziela, 3 kwietnia 2011 • dodano: 03.04.2011 | Komentarze 1

Prognozy pogody zapowiadały dzisiaj piękny dzień. Żeby go wykorzystać, do Babci na obiad pojechaliśmy na rowerach.
Nad Maltą trafiliśmy na końcówkę Poznańskiego Półmaratonu. Mieliśmy okazję kibicować ostatniej zawodniczce, która lekko utykając uparcie biegła do mety. Ta impreza i piękna pogoda wyciągnęły z domów sporo ludzi.



Tłumy nad Malta. © coda



W miejscu, w którym Cybina wypływa z jeziora maltańskiego zrobiliśmy mały postój.


Maltańskie wodospady. © coda




Kto tak leje wodę ? © coda



Dalej przez Śródkę do Fortu Winiary.


Na Cytadeli. © coda



Tu również była piękna pogoda i wielu spacerujących.


Tłumy na Cytadeli © coda


Oraz równie licznie występujące dzisiaj cyklo-rodziny.


Rodzinne wypady rowerowe © coda



Stawek w rosarium na Cytadeli, prawie pozbawiony wody, opanowali młodzi bikerzy.


Szkółka niedzielna. © coda



Nagle w tłumie odkryliśmy...


Fabryka obłoczków. © coda



a chwilę później:


Tu rodzą się OBCY. © coda



Oj czas ruszać dalej.


Gdy kupowaliśmy tandem zostaliśmy poinformowani, że warunkiem skutecznego poruszania się tym pojazdem jest trzymanie się zasady - większy musi jechać z przodu. Nam udało się obalić ten dogmat. Nasze odkrycie wzbudziło dość powszechne zainteresowanie.


Mniejszy może być z przodu. © coda




Co należało dowieść. © coda



Nowe prawo, że jw, brzmi - większy musi trzymać kierownicę. Tę z przodu.


Po drodze odkryliśmy - dla siebie - nowe bunkry.


Bunkier na Żegrzu - schron trzyizbowy. © coda



Bunkier na Żegrzu - schron piechoty z 1903 r. © coda



Pod koniec czekało nas jeszcze gwałtowne przewyższenie.


Trzydzieści parę km. w nogach to ciągle mało. © coda



Katowicką, wiaduktem na dworcem Franowo, do domu. © coda



A, najważniejsze! Obiad był wyśmienity.


Dane wyjazdu:
12.25 km

Praca pn. - czw.

Czwartek, 31 marca 2011 • dodano: 31.03.2011 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
1.25 km

Po lizaki i na tory.

Środa, 30 marca 2011 • dodano: 31.03.2011 | Komentarze 2

Mini wypad z dziećmi po obiecane słodycze. Plus jeszcze mniejsza "wycieczka" na dworzec towarowy we Franowie. Ech, ten brak czasu.


Z górki i pod górkę

Wykres roczny blog rowerowy coda.bikestats.pl