Niedziela, 3 kwietnia 2011 • dodano: 03.04.2011 | Komentarze 1
Prognozy pogody zapowiadały dzisiaj piękny dzień. Żeby go wykorzystać, do Babci na obiad pojechaliśmy na rowerach.
Nad Maltą trafiliśmy na końcówkę Poznańskiego Półmaratonu. Mieliśmy okazję kibicować ostatniej zawodniczce, która lekko utykając uparcie biegła do mety. Ta impreza i piękna pogoda wyciągnęły z domów sporo ludzi.
Tłumy nad Malta.
© coda
W miejscu, w którym Cybina wypływa z jeziora maltańskiego zrobiliśmy mały postój.
Maltańskie wodospady.
© coda
Kto tak leje wodę ?
© coda
Dalej przez Śródkę do Fortu Winiary.
Na Cytadeli.
© coda
Tu również była piękna pogoda i wielu spacerujących.
Tłumy na Cytadeli
© coda
Oraz równie licznie występujące dzisiaj cyklo-rodziny.
Rodzinne wypady rowerowe
© coda
Stawek w rosarium na Cytadeli, prawie pozbawiony wody, opanowali młodzi bikerzy.
Szkółka niedzielna.
© coda
Nagle w tłumie odkryliśmy...
Fabryka obłoczków.
© coda
a chwilę później:
Tu rodzą się OBCY.
© coda
Oj czas ruszać dalej.
Gdy kupowaliśmy tandem zostaliśmy poinformowani, że warunkiem skutecznego poruszania się tym pojazdem jest trzymanie się zasady - większy musi jechać z przodu. Nam udało się obalić ten dogmat. Nasze odkrycie wzbudziło dość powszechne zainteresowanie.
Mniejszy może być z przodu.
© coda
Co należało dowieść.
© coda
Nowe prawo, że jw, brzmi - większy musi trzymać kierownicę. Tę z przodu.
Po drodze odkryliśmy - dla siebie - nowe bunkry.
Bunkier na Żegrzu - schron trzyizbowy.
© coda
Bunkier na Żegrzu - schron piechoty z 1903 r.
© coda
Pod koniec czekało nas jeszcze gwałtowne przewyższenie.
Trzydzieści parę km. w nogach to ciągle mało.
© coda
Katowicką, wiaduktem na dworcem Franowo, do domu.
© coda
A, najważniejsze! Obiad był wyśmienity.