Powrót do miasta.
Poniedziałek, 7 lutego 2011 • dodano: 07.02.2011 | Komentarze 0
Po wielu latach, jak w większości moich rowerowych doświadczeń, ruszyłem dzisiaj w miasto. Był czas, w którym rower był moim najważniejszym narzędziem służącym do przemieszczania się... oraz bagażu. Świetnie się jechało, było ciekawiej, szybciej i chyba nie sposób zasnąć za kierownicą.
Po drodze rzut oka na saneczkową górę, której zimowa szata jest równie zaskakująca jak tegoroczna zima.

Zimowy pejzaż z saneczkowej góry.
© coda
Chwilę później mała konsternacja i nawrót, gdy około 200 metrów przede mną drogę przebiegły cztery rosłe psy. Jednego mogę zignorować, przed dwoma uciekać, ale taka ilość powoduje, że pragnę pozostać niezauważony. Takim, przynajmniej dla nich, pozostałem.